Tymczasem za plecami Bryana Bouffiera, który począwszy od oesu 3 objął prowadzenie w rajdzie, trwała nieustannie zacięta walka, a w całej czołówce zrobiło się niezwykle ciasno. Różnica między drugim zawodnikiem w klasyfikacji po I etapie, Grzegorzem Grzybem, a szóstym, Kajetanem Kajetanowiczem, nie przekroczyła 40 sekund. A nad wszystkim i wszystkimi wisiały bez przerwy gęste chmury, z których w każdej chwili mógł spaść rzęsisty deszcz.

Kajetan Kajetanowicz: W sumie jesteśmy zadowoleni. Początkowo nie trafiliśmy z doborem opon i w obawie przed deszczem na tylną oś założyliśmy deszczówki, więc na suchym asfalcie uciekał nam tył. Potem założyliśmy slicki i wtedy zaczęło padać. Okazało się jednak, że organizator przerwał następny oes i zarządził wolny przejazd, podczas którego musiałem podróżować w deszczu na slickach, co przyniosło mi dużo niezapomnianych wrażeń. Na ostatnim oesie także było mokro. To była dla mnie ciężka próba, bo od ponad roku nie jeździłem rajdówką po mokrej nawierzchni. Na szczęście udało się ją przejechać w dobrym tempie. Jutro kolejny dzień i sporo kilometrów oesowych do przejechania. Mam nadzieję, że uda się utrzymać wysokie tempo.aktualności


//PARTNERZY
//PATRONI MEDIALNI
//WSPÓŁPRACUJEMY RÓWNIEŻ Z
COPYRIGHT © 2007-2024 KAJTO.PL | WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE